
Budowa to poważne przedsięwzięcie. Nowy obiekt wpisuje się w otoczenie, w krajobraz, będzie pobierał wodę i odprowadzał ścieki, na pewno też stanie się odbiorcą energii elektrycznej, a być może także gazu. Jego wzniesienie nie może kolidować z uzasadnionymi interesami sąsiadów (np. poprzez odcięcie ich od dostępu światła słonecznego). Budynek musi być też obiektem bezpiecznym zarówno dla jego mieszkańców lub użytkowników, jak i dla otoczenia.

Życie to ruch, stale zmieniająca się rzeczywistość, rozwój, który popycha wszystko do przodu. Na naszych oczach wiele rzeczy ulega przeobrażeniom, to co znamy albo odchodzi w przeszłość, albo staje się mniej znaczące, nie tak bardzo, jak kiedyś. Nie wszystko może się podobać, bo szybkość przemian zawsze obarczona jest sporym ryzykiem, ale z drugiej strony dostępne są już przyszłościowe rozwiązania, które w sposób zdecydowany poprawiają komfort życia. Dostrzegamy je szczególnie w budownictwie, a dobrym przykładem są budynki modułowe. Nie tylko domy, ale również szkoły i przedszkola, które – jak w tytule – można zbudować bardzo szybko, bo już w 6 miesięcy.

Potrzeby samorządu terytorialnego w zakresie budynków użyteczności publicznej potrafią się pojawiać nagle. Może się tak dziać na przykład w sytuacji wyłączenia danego obiektu z użytkowania albo gwałtownego wzrostu zapotrzebowania na usługi publiczne. Gmina staje wtedy przed zadaniem stworzenia „na wczoraj” czegoś, co w normalnych warunkach buduje się kilka lat. Rozwiązaniem jest budownictwo modułowe, które pozwala postawić w pełni funkcjonalny obiekt w kilka miesięcy od podjęcia decyzji.

W poprzednim wpisie zajęliśmy się dość ogólnie zagadnieniem podobieństw i różnic między modułami a kontenerami. Dziś pora na bardziej szczegółowe porównanie, uwzględniające niektóre zagadnienia konstrukcyjne i techniczne. Warto się z nim zapoznać, by lepiej zrozumieć zalety budownictwa modułowego, a w razie planowania inwestycji podjąć najlepszą decyzję.